Przeglądaj archiwum wiadomości

 

  [ MRU News 1999 - 2010]
Wiadomości 2013-2014  
 
 
 
 
Szczecin
Zniszczony schron...

  W listopadowym numerze Odkrywcy w artykule Marcina Dudka możemy przeczytać jak to czasami  dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. W 2006 roku odkryto w Szczecinie nietypowe stanowisko obrony p.panc. z improwizowanym obiektem uzbrojonym w czeską forteczną armatę 47 mm. W czasie przygotowań do obrony w 1945 roku nie było czasu na budowę bardziej skomplikowanych dzieł obronnych więc skupiono się przede wszystkim na obiektach polowych. Taki charakter miało odkryte w 2001 roku stanowisko z wieżą czołgu Panther i taki sam stanowisko z czeską armatą p.panc. Tu jednak z powodu konstrukcji armaty, pierwotnie przeznaczonej dla ciężkich czecho-słowackich fortyfikacji umieszczono ją wraz ze zintegrowanym pancerzem w rodzaju ściany żelbetonowej z krótkimi bocznymi ściankami osłonowymi. Obiektu pomimo jego unikatowego charakteru i bardzo dobrze zachowanej armaty nie wpisano do rejestru zabytków. W międzyczasie jak pisze Autor, po wielu prośbach i sugestiach, udało się sprawić że zdemontowano i zabezpieczono lufę działa. Pozostałe elementy jarzma pozostawiono jednak na miejscu. Przez kilka lat służby ochrony zabytków nie zrobiły nic by zabezpieczyć ten ciekawy i niepowtarzalny obiekt, który aż do września 2014 stał zapomniany. Wtedy to jednak ktoś sobie o nim przypomniał i zaczął demontować kolejne ruchome elementy jarzma. Autor sugeruje tu że mogą za to odpowiadać nasi południowi sąsiedzi zainteresowani nie od dzisiaj pozyskaniem uzbrojenia czeskiej produkcji. W każdym bądź razie złodziejom, bo tak chyba można by ich nazwać nie udało się zdemontować jarzma kulistego armaty choć wycieli jej prowadnice. Tym wszystkim zainteresowało sie Stowarzyszenie Dziedzictwa Morza, które postanowiło uratować zabytek. Nie namyślając się chyba  wiele zdecydowano się go po prostu... wyburzyć! Dlaczego?  To proste przecież. Aby uratować wbetonowany tam pancerz!  Ironizuję tu oczywiście ale z artykułu wynika że   członkowie stowarzyszenia ani nie konsultowali swojej akcji ani się nie radzili ludzi, którzy na temat fortyfikacji wiedzą więcej ani nie zainteresowali problemem żadnego z muzeów. Tak więc ciekawy i niepowtarzalny, jedyny taki na ziemiach polskich obiekt przestał istnieć. Jak można nazwać takie działanie? Dopowiedzcie sobie sami. Więcej można przeczytać w listopadowym (11/2014 s.62) numerze Odkrywcy.  Zdjęcia: dziedzictwo-morza.pl    
 
Forti 12.2014 Źródło Odkrywca 11/2014
 
 
Gołańcz, Wągrowiec
Już planują VIII Piknik przy bunkrze 2015 !

   Organizatorzy VIII Pikniku przy bunkrze zapraszają na imprezę w weekend 19 września 2015. Bogaty program, zaawizowane liczne grupy rekonstrukcyjne oraz po raz pierwszy wizyta... czołgu powinna zachęcić licznych miłośników bunkrów, militariów i historii do odwiedzenia Wągrowca i Gołańczy. Więcej przeczytacie na stronie pikniku - VIII Piknik przy bunkrze. Tam też relacje z tegorocznej imprezy. Polecam i pozdrawiam organizatorów :)
 
Forti 091014
 
 
MRU
Pz.W 717 GW Scharnhorst.

   O remoncie Pz.W.717 z GW Scharnhorst napisano już wiele. Pisałem też o tym w tekście "Wiklinowy B-werk". Teraz trochę o otoczeniu schronu. Przy okazji "testowej" jazdy nowo otwartym odcinkiem S3 z Gorzowa do Międzyrzecza zajrzałem do pobliskiego Pniewa by zobaczyć na własne oczy co też uczyniono B-werkowi 717. No i cóż? Na pierwszy rzut oka już z daleka, dla stałych bywalców MRU coś jest nie tak ze schronem. Jakiś taki niepozorny się zrobił. Ledwo widać kopuły i czegoś jakby brakowało... No przecież! Brakuje znanych nam wszystkim drzew rosnących nieopodal schronu. Teraz drzew już nie ma. Zostały wycięte. Szkoda bo były ładnym akcentem w tym miejscu. Nie ma też sławetnego wiklinowego kosza. Ale czy schowano go na zimę czy też już na stałe zniknął, nie pytałem. Otoczenie kopuł pancernych zmieniło się na tyle że już nie można do nich podejść, pooglądać i dotknąć przestrzelin i  pancerza. Kopuły otoczono dosyć rachitycznie wglądającą siecią kolczastą i ni to ogrodzeniem z drutu z karteczką by za ogrodzenie nie wchodzić. Czyli standard - nie dotykać eksponatów. Wg mnie, i trzeba to nazwać po imieniu, to głupota. Przyjechałem jako turysta, chcę obejrzeć sławne niemieckie pancerze naznaczone sowieckim ostrzałem i nie mogę ich dotknąć? Paranoja. No powie ktoś że przecież na 716 też są takie same pancerze i można dotykać do woli. Tak, takie same ale nie te same! Po co zresztą było instalować sieci kolczaste jak one z rzeczywistością  nie mają nic wspólnego? Taka atrapka? Jak to wyglądało można było zobaczyć jeszcze niedawno przy jednej z wysadzonych kopuł w Chycinie w GW Moltke. Zachowała się tam niska sieć kolczasta. Czy dzisiaj jeszcze tam jest? Nie wiem. Tak więc dzisiaj nie można już,  jak to było kiedyś, chodzić po całym stropie siadać na kopułach i dobrze się bawić. Teraz trzeba "zwiedzać" No dobra dosyć tego czepiania. Co poza tym. Nic. Działka forteczna wygląda chyba gorzej niż kiedyś. Mnóstwo błota, jakby prace jeszcze trwały. Choć może jakoś to z czasem się zmieni, pozarasta trawą.  Droga do Pz.W. 716 po deszczu błotnista i rozjechana troszkę przez kursujący tam z wycieczkami transporter BTR. Brak oznaczeń i strzałek gdzie są schrony i co warto obejrzeć...  No może ich nie widziałem. Jeśli są zwracam honor. Nie zapomniano tylko o tabliczce z informacją o unijnej dotacji. Taka to zastana sytuacja.  Zdjęcia możecie obejrzeć w galerii

PS. Na dziedzińcu muzeum można zobaczyć schron RS58c wykopany w czasie budowy drogi S3. Informacji co to takiego stoi pod drzewem nie ma... i oglądających też nie. Bo kto by się zatrzymał przy jakimś tam kawału betonu. To pewnie taki standard - brak informacji. Ale są przewodnicy. Może oni o tym wszystkim mówią?
 

Forti 05.2014
 
MRU
Złomiarze na MRU

   Jak podała ostatnio prasa lokalna na MRU znowu zaktywizowali się poszukiwacze złomu. Pomału rozkradane są elementy metalowe schronu 875 w pobliżu drogi na Kostrzyn co widać na zdjęciu obok. Proceder pozyskiwania złomu z obiektów MRU to nie nowość. Opisywany przeze mnie już kilka razy na tych łamach. Złomiarze  tak więc nie odpuszczają. Więcej możecie przeczytać tutaj.
 
Forti 05.2014
 
 
MRU
Jednak stanęło na moim ! Komin nie wentylacyjny!

  Jak ten czas leci chciało by się powiedzieć czytając "Rozważania na temat pewnego komina" napisane przeze mnie na tej stronie w 2011 roku. Znany wszystkim komin określany do niedawna jako wentylacyjny a znajdujący się przy B werku 766 na Pętli Boryszyńskiej wreszcie stracił swoje miano. Żeby nie powtarzać się tu napiszę tylko pokrótce że przez wiele lat komin ten postrzegany był jako jeden z kilkunastu kominów mających za zadanie wentylować system podziemny MRU. Co do tego, jako chyba jeden z niewielu, miałem zawsze wątpliwości, które opisałem w powyżej podanym tekście. Wreszcie w zeszłym roku moje podejrzenia się ostatecznie potwierdziły, a potwierdził je nie byle kto bo Marcin Dudek swoim artykułem " MRU - podziemna fabryka" w Odkrywcy Nr 9(176) z września 2013.  Autor opisuje tam historię ostatnich miesięcy wojny kiedy to Niemcy próbowali adaptować podziemne tunele MRU do potrzeb przemysłowych. Poza potrzebą dostosowywania samego systemu podziemnego do tych funkcji potrzebna też była cała infrastruktura naziemna z magazynami, drogami dojazdowymi, barakami mieszkalnymi i... kotłowniami, zadaniem których było ogrzewanie zimnego i wilgotnego przecież z natury podziemia. Na Pętli Bryszyńskiej, podobnie jak przy wjeździe A64, taka  kotłownia miała powstać właśnie tam gdzie stoi dziś znany wszystkim komin. Okazało się więc że tak jak przypuszczałem z wentylacją nie ma on nic wspólnego a moje podejrzenia co do jego funkcji sprawdziły się w 100%. Muszę powiedzieć że sprawiło mi to wielką radość. Miałem rację choć niektórzy wątpili ;))
 
Forti 01.2013
 
MRU
Kolejne liczenie na MRU

   Już po raz 13 odbyło się coroczne liczenie nietoperzy zimujących w systemie MRU. Tym razem nie było narzekania na zmniejszającą się liczbę tych ssaków i na destrukcyjne działanie bunkrowców. Cóż, liczba nietoperzy w tym roku była podobna do tej z 2013 i wynosi ok 37 tysięcy. Więcej informacji znajdziecie tutaj  i w informacji o liczeniu 2013
 
Forti 15.01.2014
Źródło: Gazeta wyborcza (wydanie internetowe)
 
 
News 2013
MRU
Wiklinowy B-werk

   Pod koniec października zakończył się pierwszy etap remontu znanego chyba wszystkim miłośnikom fortyfikacji Pz.W. 717 z grupy warownej Scharnhorst w Pniewie. Niestety nie widziałem jeszcze na własne oczy schronu po remoncie więc tym razem, na razie :) nie będzie moich osobistych refleksji na ten temat. Korzystając jednak z relacji prasowych można się spodziewać wielu... ciekawych doznań. Jednym z nich jest na pewno skądinąd znana powszechnie wiklina. To ona stanowiła bowiem tworzywo do wykonania  osłony jednej z kopuł pancernych 20P7 tegoż schronu co spotkało się z krytyką wielu miłośników fortyfikacji. Ale czy słuszna to jest krytyka? Otóż jeśli ktoś posiada książkę Roberta M. Jurgi "Fortyfikacje III Rzeszy w rysunkach przestrzennych" to na stronie 149 może obejrzeć sobie zdjęcie (choć niestety jak wszystkie w książce malutkiego formatu, a szkoda) prezentujące maskowanie kopuły pancernej przy pomocy właśnie osłony wiklinowej. Przynajmniej tak to na tym zdjęciu wygląda. A obok rysunek B-werka z różnymi rodzajami maskowania. Czy były one w ten sposób stosowane? Pewnie nie ale w końcu jest to tylko jak rozumiem kompilacja różnych sposobów maskowania schronów.
   A nasz kosz wiklinowy na B-werku 717? Gdyby zastosowano się do rysunku z przytaczanej powyżej książki to myślę że nie było by ani satyrycznych rysunków w sieci ani ironicznych komentarzy... wystarczyło ten nieszczęsny kosz wiklinowy pomalować na zielono. I to miało by sens, jakiś chociaż. A tak mamy wielki brązowy koszyk wiklinowy do góry dnem odwrócony. Pomalujcie go na zielono! Proszę!   
 
No i na marginesie nie mogę sobie odmówić przyjemności zacytowania Gazety Lubuskiej: "Władze miejskie zapłacą za remont i planowaną rekonstrukcję pomieszczeń 805, 4 tys. zł. (...) gmina dostała na to 550 tys. zł z unijnego programu rybackiego."  ?? Czy aby rybacy się nie pogniewają? O ile mi wiadomo na MRU to i owszem nietoperze są ale ryby? Nie widziałem. Ale cóż mamy Europę, w której i ryba potrafi być ślimakiem... czy tam odwrotnie, nie pamiętam.  

Więcej na temat remontu przeczytacie w Gazecie Lubuskiej - "Co to jest? Bunkier zamaskowali wikliną" oraz  "Pancerną kopułę zamaskowali wikliną. Nie wszystkim się to podoba"

 

Forti 06.11.2013
Źródło: Gazeta Lubuska i Gazeta Lubuska (wydania internetowe)
 
MRU
Odnawiany 717

   W tym roku przeprowadzone zostanie odnowienie B-werka 717 grupy warownej Scharnhorst w Pniewie. Niemiecki schron będzie kosztem ponad 800 tys zł wyremontowany i jak pisze prasa "Podczas rewitalizacji wybudowany w latach 30. minionego wieku poniemiecki schron zostanie osuszony, wykonawca wymieni w nim instalację i wentylację." Ciekawe jaką wentylację będą wymieniać? Oryginalną (?) na nową tzn. nowoczesną może z rekuperacją? No i ta instalacja. Chyba chodzi o instalację elektryczną lub może o wszystkie instalacje... Naprawdę nie wiem. Poza tym schron będzie zamknięty dla ruchu turystycznego aż do 17 września tego roku co nie znaczy że trasa w Pniewie też zamknięta pozostanie. Co po tym remoncie, rewitalizacji zobaczymy w 717 to czas pokaże. W każdym bądź razie przeczytacie o tym wszystkim w Gazecie Lubuskiej.  
 
Forti 24.06.2013
 
MRU
RS58c przeniesiony do muzeum.

   Jeden z niemieckich schronów bojowych MRU typu RS58c z 1944 roku, który kolidował z budowaną właśnie trasą S3 pod Skwierzyną został w zeszły wtorek 9 kwietnia przeniesiony do muzeum w Pniewie. Wzbogaci on  plenerową ekspozycję muzeum. Co prawda w pobliżu Muzeum znajduje się kilka takich schronów będących częścią Grupy Warownej Scharnhorst. Jednak pomimo tego że znajdują się one nieopodal trasy turystycznej, z powodu zagłębienia w ziemi są  trudne do pokazania turystom. Nowy nabytek muzeum pozwoli zapoznać się zwiedzającym z kształtem i konstrukcją a także wielkością tego typu schronów bojowych. W przewiezieniu schronu pomogli żołnierze z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej udostępniając naczepę transportową zdolną do przewiezienia ponad 30 tonowego schronu. Więcej znajdziecie w linkach poniżej.
 
Źródło: Gazeta Wyborcza i Gazeta Lubuska
Forti 15.04.2013
 
MRU
Znowu policzyli nietoperze, a jest ich tam 37028.

   Z jakim wynikiem w tym roku zakończy się coroczne liczenie nietoperzy w podziemiach odcinka centralnego MRU? Takie pytanie zadawali sobie na pewno miłośnicy tych ssaków. I oto i jest wynik. Po akcji liczenia w której uczestniczyło ponad 70 osób, jak zwykle z różnych krajów, mamy dobrą wiadomość tak dla nietoperzy jak i dla bunkrowców (jak myślę). Nietoperzy jest więcej! I to znacznie więcej. Dokładniej to ponad 37 tys. czyli tak jak bywało to już dawniej. Tym razem chyba dr Kokurewicz nie będzie bił na alarm. Zastanawia tylko to co mówili naukowcy w 2011 roku gdy nietoperzy po ich przeliczeniu było mniej. Otóż niepokoili się tym że ich liczba spada gwałtownie i obawiali się że jeśli to tempo się utrzyma to za 10 lat nietoperzy tam już nie będzie... Cóż, wtedy w moim tekście w Newsach 2011  powątpiewałem w te prognozy i przytaczałem dane z kilkunastu lat które świadczą o czymś innym. No cóż jak widać nauka rządzi się swoimi prawami... a warto było by po prostu zapoznać się z danymi. A dlaczego to dobra wiadomość dla bunkrowców? Hmmm może jednak nie trzeba zamykać wszystkich wejść do systemu bo skoro są otwarte a liczba nietoperzy wzrasta...?  No i na koniec pytanie. Co powiedział Pan dr. Kokurewicz komentując wzrost liczby nietoperzy. I odpowiedź, którą podaję za Gazetą Wyborczą - "Jest się z czego cieszyć. Zwiększająca się liczba nietoperzy świadczy też o tym, że z lubuską przyrodą jest wszystko w najlepszym porządku". Tak więc tym razem nic nie było o złych bunkrowcach, otwartych dzikich wejściach i złych warunkach bytowych. I niech już może tak zostanie. Więcej na temat liczenia nietoperzy w poszczególnych latach możecie znaleźć w archiwum Newsów (linki na górze i dole strony).
  
Źródło: Gazeta Wyborcza
Forti 21.01.2013
 
 
 

 

 

Przeglądaj archiwum wiadomości

 

W górę ]

MRU News 1999-2010

       
 
 

Fortyfikacjewpolsce.pl  © Forti 2013   ver.10.2009